Meblorz Swarzędz
Meblorz Swarzędz Gospodarze
0 : 1
0 2P 1
0 1P 0
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo Goście

Bramki

Meblorz Swarzędz
Meblorz Swarzędz
Boisko ze sztuczną nawierzchnią w Swarzędzu
90'
Widzów: 300
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Kary

Skład wyjściowy

Meblorz Swarzędz
Meblorz Swarzędz
Brak danych
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo


Skład rezerwowy

Meblorz Swarzędz
Meblorz Swarzędz
Brak dodanych rezerwowych
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Sztab szkoleniowy

Meblorz Swarzędz
Meblorz Swarzędz
Brak zawodników
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Imię i nazwisko
Łukasz Białach Kierownik drużyny
Przemysław Brzeziński Drugi trener
Bartosz Lutomski Trener

Relacja z meczu

Autor:

Antares

Utworzono:

02.04.2018

Mecz derbowy między Meblorzem a Antaresem był prawdziwym piłkarskim świętem. Pogoda dopisała, kibice licznie zebrali się na trybunach i aktywnie uczestniczyli w widowisku, oprawa muzyczna i prowadzenie meczu było na wysokim poziomie, a sędziowie także udźwignęli ciężar spotkania i spisali się na medal. Ciężko szacować dokładną liczbę widzów, ale z pewnością nie żałują oni spektaklu, który został im zaserwowany - niezależnie, czy wrócili do domów w dobrych, czy też w gorszych nastrojach.

O rozegranej batalii napisano wiele w zapowiedziach i zdecydowanie miało to przełożenie na rzeczywisty obraz gry. Już poprzednie starcie dało do myślenia, wiadomo było, że będzie to bardzo zacięty mecz, gdzie wynik będzie cały czas na styku, a o wszystkim może zadecydować jedna akcja. Tak też było, chociaż mecz miał swoje fazy i każda z ekip miała swoje momenty, które mogły przeważyć szalę zwycięstwa na ich stronę.

Po poprzednim meczu było wiele kontrowersji, dużo mówiło się o sędziach i dyskusyjnych decyzjach. Ten mecz był praktycznie ich pozbawiony, praktycznie każdy gwizdek, mimo protestów obu stron był właściwy i chociaż zarówno Antares (faul bramkarza na Klimczaku, czy zagarnięcie piłki ręką) jak i Meblorz (symulacja napastnika w polu karnym ukarana „żółtkiem”, wyrzucenie bramkarza) protestowali po wielu decyzjach, to trzeba przyznać, że sędzia zasłużył na najwyższe uznanie - dał radę i to przy takiej wadze meczu.

Przechodząc już bezpośrednio do przebiegu spotkania - zdecydowanie lepiej rozpoczęli je goście, co poniekąd wynikało z taktyki swarzędzan. Zalasewianie mieli sporo miejsca do rozgrywania, co skrzętnie wykorzystywali - bardzo dobrze rozpoczynali akcje środkowi obrońcy i po wypracowaniu przewagi na jednej ze stron, podłączali się tworząc coraz groźniejsze okazje. Pierwszą i najlepszą w tej części gry miał dość niespodziewanie Białach - bramkarz Meblorzy zaliczył odbiór piłki poza polem karnym, jednak w nierozważny sposób ją stracił. Uderzenie z gorszej, lewej nogi wybronił jednak obrońca. Kolejne minuty to dalszy napór Antaresu, który chciał udokumentować swoją przewagę golem - bardzo groźnie uderzali Biernaczyk i Lutomski, lecz górą był bramkarz rywali, przenoszący piłkę nad poprzeczką. Mecz był twardy i toczył się w szybkim tempie, co w rezultacie dawało sporo stałych fragmentów gry po faulach, z których jednak nic nie wynikało. Ta pierwsza faza, za którą szła dominacja Antaresu, wynikała po części z braku pomysłu na konstruowanie akcji przez Meblorzy, którzy swoją ofensywę opierali na długich piłkach na napastnika, który osamotniony musiał walczyć z zawodnikami zalasewian. Dopiero ostatnie 15-20 minut, kiedy Meblorz podszedł wyżej poskutkowało wyrównaniem się gry - wtedy też swarzędzanie stworzyli w zasadzie jedyną groźną okazję, kiedy po długiej akcji na skrzydle bardzo groźnie dogrywano z prawej strony w pole karne, lecz krótko kryci atakujący rywali zostali zablokowani. Do przerwy 0:0 ze wskazaniem na Antares.

W drugą połowę lepiej weszli Meblorze, którzy powoli zaczynali przejmować pole gry dla siebie i spychać przyczajony na kontry Antares do coraz głębszej defensywy. Stworzyli sobie tym samym trzy sytuacje i chociaż sumarycznie zalasewianie mieli ich w tej części gry więcej, to okazje gospodarzy były zdecydowanie lepsze. Pierwsza - po wzorcowo rozegranej kontrze i fantastycznej, najlepszej w meczu akcji, w sytuacji sam na sam kapitalnie zachował się jednak Smykowski, który skrócił kąt i odbił piłkę przywracając ducha przeżywającym gorszy okres gościom. Druga, kiedy również po kontrze, bardzo trudną piłkę zagrywaną z lewej strony próbował kończyć napastnik Meblorza - niecelnie. Natomiast przy trzeciej zabrakło nieco centymetrów, kiedy napastnik gospodarzy uderzał piłkę głową - obok bramki Smykowkiego. Antares, pomimo bardziej defensywnej gry potrafił się odgryźć i także tworzył groźne okazje. Najlepsze dwie miał rozgrywający bardzo dobre zawody Klimczak - niestety, w obu sytuacjach uderzał słabo i obok bramki. Także po stałych fragmentach gry było naprawdę groźnie pod bramką Meblorza, chociaż brakowało trochę bardziej agresywnego ataku na piłkę. W końcu nadeszła 80 minuta spotkania i kluczowa akcja dla losów meczu - do wrzucanej z boku piłki wyskakuje Nazarevich, który miał bardzo ciężko w tym spotkaniu - grając bardzo głęboko, tyłem do bramki, często pojedynkując się z dwoma-trzema obrońcami; próbuje oddać strzał na bramkę po czym zostaje brutalnie staranowany przez bramkarza gospodarzy. Obaj zawodnicy padają na murawę, Nazarevich zalewa się krwią i zostaje odwieziony do szpitala (6 szwów, na szczęście nic poważniejszego się nie stało), a sędzia dyktuje bezdyskusyjny rzut karny. Do piłki podchodzi Lutomski i przewidując zamiary bramkarza uderza piłkę w przeciwny róg. 0:1!

Ostatnie minuty, plus aż 7 minut doliczonego czasu, to już głęboka obrona Antaresu i dość chaotyczne ataki Meblorza. Mnóstwo niecelnych podań w aut, coraz większe nerwy i brak chłodnej głowy sprawiły, że swarzędzanie bili głową w mur i nie potrafili skruszyć defensywnego bloku zalasewian, którzy wyprowadzali bardzo groźne kontry - o pomstę do nieba woła zmarnowana sytuacja 4 na 2... Z ciekawszych sytuacji trzeba także wyróżnić potężną bombę Sikory, którą z okienka bramki wyciągnął w ekwilibrystyczny sposób bramkarz gospodarzy. Sama końcówka to już negatywne emocje. Po bardzo brutalnym faulu wyleciał z boiska napastnik Meblorza, a Klimczak musiał zostać zmieniony ze względu na kontuzję. W ostatnich chwilach gry sędzia wyrzucił jeszcze bramkarza swarzędzan, po czym zakończył spotkanie, a w zespole Antaresu wybuchła euforia.

Zalasewo bardzo długo nie mogło jeszcze zasnąć po tym zwycięstwie. Antares trzy oczka w tym meczu wybiegał, wywalczył, będąc w tym meczu równorzędnym rywalem dla Meblorza i pokazując swoją jakość. Trzeba też oddać swarzędzanom, że byli godnymi rywalami i nie można było odmówić im jakości. Jednak, pomimo wyrównanego spotkania, zalasewianie zasłużyli na zwycięstwo i to oni znakomicie inaugurują rundę wiosenną. Należy przede wszystkim pochwalić zespół i pracę, którą wykonali wszyscy zgromadzeni ludzie, którzy mają w sercu Antares.

Jednak teraz - skupiamy się już na następnym spotkaniu, gdyż każdy kolejny mecz jest równie ważny i następne zwycięstwa mają takie same znaczenie. Zalasewianie myślami są już w Owińskach, koncentrując się na nadchodzącym meczu z Błękitnymi.

Dziękujemy wszystkim obecnym za wsparcie i za bardzo pozytywny odbiór już po meczu! To także dzięki Wam udało się wygrać!

DERBY DLA ANTARESU!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości